Jak doprowadzono do zakazania tłuszczów trans w USA?
Istnieją trzy kompleksowe podejścia do radzenia sobie z zachowaniami ryzykownymi: informowanie (np. poprzez odpowiednie oznaczanie), oddziaływanie (np. poprzez oferowanie zachęt finansowych) [1], oraz bezpośrednia interwencja w celu zmniejszenia szkodliwości danego zachowania [2]. Największej liczbie zgonów w wyniku wypadków samochodowych nie zapobiegły rozwiązania typu obowiązek kształcenia kierowców, czy naklejki na samochodach informujące o ryzyku wypadków. Najbardziej skuteczne okazało się całkowite wyeliminowanie czynnika ludzkiego, poprzez montowanie w samochodach poduszek powietrznych [2]. W USA prowadzonych jest wiele kampani na rzecz edukacji żywieniowej społeczeństwa, od reklam informujących konsumentów o ilości cukru zawartego w słodzonych napojach gazowanych [3], po bilbordy mówiące o związku między mięsem przetworzonym i rakiem jelita grubego [4]. A może by tak zamiast tego spróbować zmniejszyć szkodliwość samych produktów?
Wiele na ten temat nauczył nas zakaz stosowania tłuszczów trans. W 1993 r. w badaniu Harvard Nurses’ Study wykazano, że wysokie spożycie tłuszczów trans może zwiększać ryzyko rozwoju choroby niedokrwiennej serca o 50% [5]. Wtedy właśnie w Danii rozpoczęła się historia z tłuszczami trans w roli głównej [6]. Zakończenie nadeszło 10 lat później w postaci krajowego zakazu ich stosowania [6]. Kolejnych 10 lat musiało minąć zanim nad podobnym zakazem zaczęło się zastanawiać USA [7]. W międzyczasie, według danych szacunkowych, tłuszcze trans zabijały dziesiątki tysięcy Amerykanów rocznie [8]. Ich spożycie związane było z utratą takiej samej liczby lat życia w zdrowiu, co schorzenia typu zapalenie opon mózgowych, rak szyjki macicy, czy stwardnienie rozsiane [9]. Skoro tłuszcze trans powodowały tyle śmierci i cierpienia, dlaczego USA tyle czasu zwlekało z podjęciem w tym zakresie jakiś działań?
Debatę krajową w mikroskali trafnie ilustruje walka o zakaz stosowania tłuszczów trans w mieście Nowy Jork [10]. Pomysł wywołał ostry sprzeciw ze strony przemysłu spożywczego [10]. Pojawiły się głosy, że przez taką „nadmierną ingerencję rządu”, miasto przypominać zaczyna „państwo nadopiekuńcze” [10]. Jako że tłuszcze trans występują naturalnie w mięsie i nabiale [11], do debaty przyłączył się przemysł hodowlany [12], przywołując argument autorstwa Institute of Shortening and Edible Oils (ISEO) ‒ „wszystko z umiarem” [13]. Głosy krytyki utrzymywały, że tego typu pomysły świadczą o „narodzinach faszyzmu żywieniowego” [14]. Głównym winowajcą były tutaj jednak przemysły restauracyjny i spożywczy, które ograniczyły konsumentom możliwość wyboru, poprzez upowszechnienie tych niebezpiecznych tłuszczów jako składnika żywności [15].
Jeśli „fanatykom żywieniowym” uda się wprowadzić zakaz stosowania tłuszczów trans, co będzie dalej? ‒ pytali oburzeni przeciwnicy zmiany [16]. Za tego typu argumentami „równi pochyłej” z reguły stoją przedsiębiorstwa, dla których odwracanie uwagi od faktu, że ludzie umierają jest sposobem na ochronę własnych interesów [17]. Co by to było, gdyby rząd, nie daj Boże, kazał nam jeść brokuły?! Kwestię tę omówiono nawet przed amerykańskim Sądem Najwyższym, w sprawie dotyczącej Obamacare [18]. Prezes Sądu Najwyższego przedstawił przerażającą wizję Kongresu zmuszającego Amerykanów do kupowania warzyw [18]. Zdaniem jednego z sędziów, chociaż z teoretycznego punktu widzenia Kongres mógłby zmusić amerykańskie społeczeństwo do odżywiania w większym stopniu roślinnego, „hipotetyczną i nierealną wizję państwa wegetariańskiego trudno uznać w tej kwestii za wiarygodny argument na rzecz pozbawienia Kongresu uprawnień w tym zakresie” [18]. Jak to trafnie ujął pewien uczony, „poruszanie się po równi pochyłej analogii to dla sędziów i prawników codzienność; powinni wiedzieć jak nie stoczyć się na samo dno” [19].
Miasto Nowy Jork wygrało ostatecznie walkę o zakaz stosowania tłuszczów trans, zachowując tym samym swój status lidera w dziedzinie zdrowia publicznego [20]. Wcześniej Nowy Jork przodował również jeśli chodzi o zakaz stosowania farb ołowiowych [10]. Mimo że dowody na potwierdzenie ich szkodliwości były niezaprzeczalne, na szczeblu federalnym działania w tym zakresie podjęto dopiero 18 lat później [10]. Na podstawie danych dotyczących zawałów serca i udarów mózgu w poszczególnych hrabstwach, naukowcy oszacowali, że zakaz stosowania tłuszczów trans w Nowym Jorku ograniczył liczbę zgonów w wyniku zdarzeń sercowo-naczyniowych o ok. 5% [21]. Wiele lat później Nowy Jork posłużył jako model dla zmian na szczeblu krajowym [22]. Jak to możliwe, że sektor zdrowia publicznego odniósł w tym przypadku zwycięstwo, podczas gdy wcześniejsze próby uregulowania przemysłu spożywczego zawsze kończyły się porażką?
Weźmy na przykład Danię; cytując jednego z wybitnych duńskich kardiologów, „zamiast wyjaśniać, czym są tłuszcze trans i ostrzegać konsumentów przed związanych z nimi ryzykiem, postanowiliśmy się ich po prostu pozbyć” [23]. Tylko że USA to nie Dania. Jak to się mówi w Stanach „do żywności dodawać można nawet truciznę, ważne tylko, żeby ją odpowiednio oznaczyć” [23]. Jeśli ludzie są świadomi podejmowanego ryzyka, mają prawo jeść, na co tylko mają ochotę [24]. Może i tak, ale tylko przy założeniu, że udostępnia się im wszystkie istotne informacje, co niestety nie zawsze jest normą [24]. W przemyśle spożywczym dominuje bowiem „model systemowej nieuczciwości” [24]. Biorąc pod uwagę zamiłowanie tej branży do podstępnych oszustw i manipulacji, interwencję rządową uznano za konieczną [24]. Jak to wyglądało w praktyce?
Najpierw wprowadzono wymóg w zakresie etykietowania [25]. Informacje dotyczące zawartości tłuszczów trans zaczęły pojawiać się w oznaczeniach wartości odżywczej produktów [25]. Teoretycznie celem było tutaj wpłynięcie na konsumentów, jednak w rzeczywistości zmianę bardziej odczuli producenci [25]. Jako że teraz nie mogli już ukrywać prawdy, robili wszystko, by przeformułować swoje produkty i zyskać przewagę konkurencyjną w postaci oznaczenia „wolne od tłuszczów trans” [25].
W ciągu kilku lat od wprowadzenia wymogu na rynku pojawiło się ponad 5000 produktów promowanych jako wolne od lub o niskiej zawartości tłuszczów trans [25]. KFC, kiedyś pozywane za zbyt wysoką zawartość tłuszczów trans w swoich posiłkach [26], teraz wypuściło reklamę, w której mama mówi tacie, w obecności dzieci, że jedzenie w KFC nie zawiera ani grama tłuszczów trans, na co mężczyzna wydaje okrzyk radości i zaczyna objadać się smażonym kurczakiem [27]. I tym właśnie sposobem udało się wprowadzić zakaz; oto cały sekret: wystarczyło, że czołowi gracze przemysłu spożywczego przeformułowali swoje produkty i z dumą te zmiany, wszem i wobec ogłaszali. Dzięki temu stawką przestały być tutaj ogromne sumy pieniężne i zabrakło woli politycznej do dalszego blokowania zakazu. Tak oto w USA rozwiązany został problem dodanych tłuszczów trans.
Źródło: nutritionfacts.org
[1] Galizzi MM. Label, nudge or tax? A review of health policies for risky behaviours. J Public Health Res. 2012;1(1):14-21.[2] Mozaffarian D, Rogoff KS, Ludwig DS. The real cost of food: can taxes and subsidies improve public health? JAMA. 2014;312(9):889-90.
[3] Choose Healthy Drinks Awareness Campaign. Get Healthy San Mateo County.
[4] Castillo M. Advocacy group claims hot dogs cause „butt cancer” on Chicago billboard. CBS News. March 14, 2012.
[5] Willett WC, Stampfer MJ, Manson JE, et al. Intake of trans fatty acids and risk of coronary heart disease among women. Lancet. 1993;341(8845):581-5.
[6] Astrup A. The trans fatty acid story in Denmark. Atheroscler Suppl. 2006;7(2):43-6.
[7] McCarthy M. US moves to ban trans fats. BMJ. 2013;347:f6749.
[8] Gerberding JL. Safer fats for healthier hearts: the case for eliminating dietary artificial trans fat intake. Ann Intern Med. 2009;151(2):137-8.
[9] Cohen JT. FDA’s proposed ban on trans fats: How do the costs and benefits stack up? Clin Ther. 2014;36(3):322-7.
[10] Angell SY, Silver LD, Goldstein GP, et al. Cholesterol control beyond the clinic: New York City’s trans fat restriction. Ann Intern Med. 2009;151(2):129-34.
[11] Brownell KD, Pomeranz JL. The trans-fat ban–food regulation and long-term health. N Engl J Med. 2014;370(19):1773-5.
[12] Trans Fatty Acids: Questions & Answers. European Dairy Association. 2015.
[13] Effect of dietary trans fatty acids on cholesterol levels. N Engl J Med. 1991;324(5):338-40.
[14] Ferrara P. The rise of food fascism. The Washington Times. May 31, 2003.
[15] Angell SY, Silver LD, Goldstein GP. Determining the benefits of the new york city trans fat ban. Ann Intern Med. 2010;152(3):194-5.
[16] Resnik D. Trans fat bans and human freedom. Am J Bioeth. 2010;10(3):27-32.
[17] Gostin LO. Bloomberg’s Health Legacy: urban innovator or meddling nanny? Hastings Cent Rep. 2013;43(5):19-25.
[18] National Federation of Independent Business v. Sebelius, 567 U.S. 519 (2012).
[19] Bork RH. The Tempting of America. Free Pr New York. 1997.
[20] Lichtenstein AH. New York City trans fat ban: improving the default option when purchasing foods prepared outside of the home. Ann Intern Med. 2012;157(2):144-5.
[21] Restrepo BJ, Rieger M. Trans fat and cardiovascular disease mortality: Evidence from bans in restaurants in New York. J Health Econ. 2016;45:176-96.
[22] McCarthy M. US gives food manufacturers three years to ban trans fats. BMJ. 2015;350:h3315.
[23] Coombes R. Trans fats: chasing a global ban. BMJ. 2011;343:d5567.
[24] Kirkwood K. Lipids, liberty, and the integrity of free actions. Am J Bioeth. 2010;10(3):45-46.
[25] Golan E, Kuchler F, Krissoff B. Do Food Labels Make a Difference?…Sometimes. USDA. November 1, 2007.
[26] Hoyte v. YUM! Brands, Inc., 489 F. Supp. 2d 24 (D.D.C. 2007).
[27] Brownell KD, Warner KE. The perils of ignoring history: Big Tobacco played dirty and millions died. How similar is Big Food? Milbank Q. 2009;87(1):259-94.