Spożycie mięsa ‒ ryzyko vs. korzyści

Wstęp: Jest to szósty z serii ośmiu artykułów ukazujących, jak przemysł mięsny i cukrowniczy wypaczają cały proces naukowy, w swoich działaniach podążając śladami przemysłu tytoniowego. Przeanalizujemy rzeczywiste wyniki badań i sprawdzimy, do czego posuwają się producenci żywności, by literaturę naukową przeinaczać na swoją korzyść.

Wszystkie artykuły z tej serii:

  1. Jak przemysł cukrowniczy podważa zalecenia żywieniowe
  2. Jak przemysł cukrowniczy manipulował badaniami, by podważyć zalecenia żywieniowe
  3. Wyniki badań obserwacyjnych i randomizowanych badań kontrolowanych są do siebie zbliżone
  4. Ocena dowodów naukowych w zakresie spożycia mięsa ‒ dlaczego system GRADE okazał się tutaj zawodny?
  5. Konflikty interesów w badaniach nad spożyciem mięsa
  6. Spożycie mięsa ‒ ryzyko vs. korzyści
  7. Jak przemysł mięsny manipuluje badaniami naukowymi
  8. Do jakiego stopnia mięso wpływa na długowieczność?

Seria artykułów opublikowana w 2019 r. w Annals of Internal Medicine [1], w której podważono jakość praktycznie wszystkich dowodów naukowych z wyjątkiem badań randomizowanych, podsumowana została wnioskami całkowicie sprzecznymi z obowiązującymi od wielu lat zaleceniami w zakresie zdrowia publicznego [2]. W publikacji zasugerowano, że nie trzeba wcale ograniczać spożycia mięsa czerwonego ani przetworzonego [2]. Selekcję dowodów autorzy przeprowadzili w oparciu o kryteria GRADE, system opracowany głównie z myślą o ocenie badań nad lekami [3]. Testowanie bezpieczeństwa leków zdecydowanie wymaga badań randomizowanych, podwójnie zaślepionych i kontrolowanych placebo; inaczej wygląda sprawa z badaniami nad czynnikami żywieniowymi, środowiskowymi, czy związanymi ze stylem życia [3]. Przy zastosowaniu tak ścisłych kryteriów jakość takich dowodów w każdym przypadku nieuchronnie oceniona zostanie jako „niska” lub „bardzo niska” [3]. Jeśli do oceny badań nad odżywianiem (typu spożycie owoców i warzyw, czy słodzonych napojów gazowanych i alkoholu), nad aktywnością fizyczną, bezpiecznym seksem, snem, paleniem, czy zanieczyszczeniem powietrza mielibyśmy stosować kryteria GRADE, okazałoby się, że „żadne z obowiązujących obecnie w tych obszarach zaleceń nie jest poparta dowodami wysokiej, czy nawet umiarkowanej jakości” [3].

Jednak nawet pomijając dużą część dostępnych dowodów [4], autorzy i tak wykazali, że istnieje zależność między spożyciem mięsa i zwiększeniem ryzyka rozwoju raka [5]. Na nowotworach jednak problemy się nie kończą; wykazano również, że dieta o niskiej podaży mięsa czerwonego i przetworzonego może skutkować obniżeniem ryzyka przedwczesnej śmierci, obniżeniem ryzyka rozwoju i śmierci w wyniku chorób kardiometabolicznych, czyli schorzeń takich jak choroba niedokrwienna serca, czy cukrzyca typu 2., oraz obniżeniem ryzyka rozwoju i śmierci w wyniku nowotworów [6]. Mimo tego całą serię podsumowano zaleceniami żywieniowymi o następującej treści: „mięso czerwone spożywać należy w ilości takiej jak dotychczas”, „mięso przetworzone spożywać należy w ilości takiej jak dotychczas” [1]. Kto by się przejmował przedwczesną śmiercią, rakiem, chorobami serca, czy cukrzycą… Burgerami i bekonem zajadajmy się dalej do woli!

Sytuacja wygląda więc następująco: jakiś samozwańczy panel naukowców opracował zalecenia żywieniowe, których celem nie jest nic innego, jak promowania spożycia mięsa, mimo że przeprowadzona przez ten sam zespół analiza wykazała, że wysokie spożycie mięsa jest szkodliwe dla zdrowia [7]. Jakim cudem coś takiego w ogóle przeszło? Zalecenia, które wydali były przecież całkowitym zaprzeczeniem wyników ich własnej metaanalizy [7]. Literatura naukowa jest tylko jedna. Pod względem wykazanego ryzyka ta publikacja niczym nie różni się od przeglądów wcześniejszych. „Autorzy nie kwestionują więc stopnia ryzyka związanego ze spożyciem mięsa; twierdzą jedynie, że takie ryzyko jest dopuszczalne” [8].

A może nad związanym ze spożyciem mięsa ryzykiem przeważają jakieś niesamowite korzyści [1]? Działanie szkodliwe już omówiliśmy. „Z przedstawionych danych wynika, że umiarkowane ograniczenie spożycia mięsa czerwonego i przetworzonego może zmniejszyć ryzyko śmiertelności ogółem o 13%, śmiertelności w wyniku chorób serca ‒ o 14%, śmiertelności w wyniku nowotworów ‒ o 11%, a ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2. ‒ o 24%” [9]. A co zyskujemy, jeśli spożycia mięsa nie ograniczymy? „Krótko mówiąc, osobom na diecie wszystkożernej jedzenie mięsa sprawia po prostu przyjemność” [1]. „Biorąc pod uwagę fakt, że ludzie są bardzo przywiązani do diety opartej na mięsie, powiązane z takim sposobem odżywiania ryzyko (śmierci w wyniku naszych głównych zabójców, czyli raka, chorób serca i cukrzycy) nie będzie raczej motywatorem na tyle silnym, by swoje spożycie mięsa czerwonego i przetworzonego zdecydowali się rzeczywiście ograniczyć” [1].

Mięsem można się więc zajadać do woli! Autorzy otwarcie podkreślają nawet, że przy opracowywaniu zaleceń, według których, ze względu na ryzyko związane, między innymi, z rakiem, spożycie mięsa należy ograniczyć, nie wzięto pod uwagę przyczyn leżących u podłoża takich a nie innych wyborów żywieniowych [1]. Oni sami przeprowadzili natomiast przegląd systematyczny w zakresie upodobań smakowych i, jak się okazuje, jedzenie mięsa sprawia ludziom przyjemność [10]. Niewykluczone nawet, że właśnie dlatego stanowi ono część ich codziennej diety.

Ludzie, z reguły, nie są skłonni do zmian nawet w obliczu potencjalnych szkód zdrowotnych [10]. Wobec tego nasz panel naukowców uznał (oczywiście przy odpowiedniej zachęcie ze strony organizacji, która od przemysłu mięsnego otrzymuje miliony dolarów rocznie [11]), że dla większości populacji korzyści zdrowotne związane z ograniczeniem spożycia mięsa (typu niższe ryzyko rozwoju nowotworu, czy wystąpienia zawału serca ‒ zdarzeń, w wyniku których cierpią całe rodziny) nie przeważają raczej nad skutkami niepożądanymi [1], które tak naprawdę sprowadzają się tutaj do konieczności odstawienia mięsa. Taki właśnie tok rozumowania doprowadził naukowców do wydania zalecenia: „mięso spożywać należy w ilości takiej jak dotychczas” [2].

Brzmi trochę jak pro-mięsna propaganda. Mięso czerwone możemy jeść bez ograniczeń, bo przecież sprawia nam to przyjemność [12]. „Wielu ludziom przyjemność sprawia też palenie papierosów, picie napojów gazowanych, czy uprawianie seksu bez zabezpieczeń” [4]. „To trochę tak jakby motocyklistów zwolnić z obowiązku noszenia kasku. Niektórzy lubią przecież czuć wiatr we włosach; co z tego, że kask na głowie może im uratować życie…” [9] Na tym przykładzie widzimy wyraźnie, że w ocenie zachowań ryzykownych indywidualne upodobania stanowią kryterium dość absurdalne. Mimo tego to właśnie kwestia przyjemności z jedzenia wykorzystywana jest często jako argument przeciwko zaleceniom w zakresie żywienia [13]. „Dla konsumentów kosztem stosowania się do zaleceń żywieniowych jest poświęcenie doznań smakowych” [13]. Dlaczego więc nie opracować „zaleceń żywieniowych atrakcyjnych z punktu widzenia opinii publicznej, które najlepiej odpowiadać będą upodobaniom konsumentów” [13]? Zdrowie? Jasne, ale przecież nie kosztem smaku.

Co z tego, że zgodnie z wynikami badań masło jest niezdrowe? Smak uzasadnia przecież wszystko [14].

Rozczarowujące, ale tak właściwie to czego można się było spodziewać po NutriRECS, panelu naukowców, którzy współpracują z przemysłem mięsnym [15]? Wcześniej ten sam zespół opublikował już przecież artykuł kwestionujący zalecenia ograniczenia spożycia cukru, sfinansowany przez producentów słodzonych napojów gazowanych i słodyczy [16].

Na razie wymyślili sobie, że opracują zalecenia żywieniowe dostosowane do upodobań pacjentów [15]. Co będzie dalej? Może najlepiej od razu powiedzieć ludziom, żeby żywili się pączkami i lodami [17]? Jak to możliwe, że w czasopiśmie naukowym opublikowano zalecenia pod tytułem: „dla zachowania dobrego stanu zdrowia nie jest konieczne ograniczenie spożycia mięsa czerwonego i przetworzonego” [18]? Z takim tokiem rozumowania i metodologią równie dobrze można by dojść do wniosku, że „dla zachowania dobrego stanu zdrowia nie jest konieczne rzucenie palenia” albo „dla zachowania dobrego stanu zdrowia nie jest konieczne dbanie o regularną aktywność fizyczną” [19]. Cytując dr. Katza, dyrektora Centrum Badań nad Profilaktyką Chorób Uniwersytetu Yale’a, „zalecenia sprzeczne z danymi, w oparciu o które zostały rzekomo opracowane to nie nauka, tylko po prostu anty-nauka” [19].

Źródło: nutritionfacts.org

[1] Johnston BC, Zeraatkar D, Han MA, et al. Unprocessed red meat and processed meat consumption: dietary guideline recommendations from the nutritional recommendations (Nutrirecs) consortium. Ann Intern Med. 2019;171(10):756-64.
[2] Dyer O. Food fight: controversy over red meat guidelines rumbles on. BMJ. 2020;368:m397.
[3] Giovannucci E, Rimm E. Red and processed meat consumption and risk for all-cause mortality and cardiometabolic outcomes. Ann Intern Med. 2020;172(7):510-1.
[4] Arends B. ‘Totally bizarre!’ — nutritionists see red over study downplaying the serious health risks of red meat. MarketWatch. January 7, 2020.
[5] Han MA, Zeraatkar D, Guyatt GH, et al. Reduction of red and processed meat intake and cancer mortality and incidence: a systematic review and meta-analysis of cohort studies. Ann Intern Med. 2019;171(10):711-20.
[6] Vernooij RWM, Zeraatkar D, Han MA, et al. Patterns of red and processed meat consumption and risk for cardiometabolic and cancer outcomes: a systematic review and meta-analysis of cohort studies. Ann Intern Med. 2019;171(10):732-41.
[7] New “guidelines” say continue red meat consumption habits, but recommendations contradict evidence. Harvard T.H. Chan. September 30, 2019.
[8] Swift D. Red Meat OK’d in New Guideline But Critics Call Foul. Medscape. September 30, 2019.
[9] LaMotte S. Red and processed meat are OK to eat, controversial new guidelines claim. Don’t believe it, leading experts say. CNN. September 30, 2019.
[10] Valli C, Rabassa M, Johnston BC, et al. Health-related values and preferences regarding meat consumption: a mixed-methods systematic review. Ann Intern Med. 2019;171(10):742-55.
[11] Schattenberg P. Texas A&M AgriLife joins international NutriRECS consortium. AgriLife Today. April 16, 2019.
[12] Oostindjer M, Alexander J, Amdam GV, et al. The role of red and processed meat in colorectal cancer development: a perspective. Meat Sci. 2014;97(4):583-96.
[13] Irz X, Leroy P, Réquillart V, Soler L-G. Beyond wishful thinking: integrating consumer preferences in the assessment of dietary recommendations. PLoS One. 2016;11(6):e0158453.
[14] Jukola S. On the evidentiary standards for nutrition advice. Stud Hist Philos Biol Biomed Sci. 2019;73:1-9.
[15] NutriRECS.
[16] Erickson J, Sadeghirad B, Lytvyn L, Slavin J, Johnston BC. The scientific basis of guideline recommendations on sugar intake. Ann Intern Med. 2016;166(4):257-67.
[17] Parker-Pope T, O’Connor A. Scientist Who Discredited Meat Guidelines Didn’t Report Past Food Industry Ties. The New York Times. October 4, 2019.
[18] Annals of Internal Medicine.
[19] Katz DL. Processed Meat “Guidelines:” Why the exceptional reaction? LinkedIn. January 22, 2020.