Cholesterol i choroba wieńcowa: skąd tyle kontrowersji?

Wstęp: Zgodnie z konsensusem naukowym obniżenie cholesterolu LDL zmniejsza ryzyko zawału serca. Dlaczego więc wpływ cholesterolu w jedzeniu na poziom cholesterolu we krwi w dalszym ciągu jest przedmiotem tak wielu kontrowersji? Gdzie w tym wszystkim mieszczą się jajka? Odpowiedzi na te pytania poznamy w tej serii dwóch artykułów.

Wszystkie artykuły z tej serii:

  1. Cholesterol i choroba wieńcowa: skąd tyle kontrowersji?
  2. Czy cholesterol z jedzenia (jajek) podnosi poziom cholesterolu we krwi?

Kontrowersje wokół cholesterolu to już przeszłość [1]. Można by nawet założyć, że temat ten został zamknięty ponad 100 lat temu [2]. Już 1920 r. wydawało się oczywistym, że cholesterol odkładający się w ścianach tętnic jest przyczyną choroby niedokrwiennej serca, czołowego zabójcy człowieka [2]. Zależność ta nie podlegała wówczas żadnym wątpliwościom. Dowody były równie jednoznaczne, co w przypadku odkrycia, że krew krąży po całym organizmie czy, że bakteria gruźlicy wywołuje gruźlicę [2]. Temat cholesterolu poruszyliśmy już w poprzednich artykułach, m.in.: „Optymalny poziom cholesterolu”, „Jak niski powinien być idealny poziom cholesterolu?” i „Czy istnieje coś takiego jak zbyt niski poziom cholesterolu?”. Pytanie tylko dlaczego po tylu latach odnieść można wrażenie, że debata wciąż trwa [1].

Zastanawiające jest, że mimo bezkonkurencyjnej ilości niezbitych dowodów, fakty w tym zakresie nadal są negowane [3]. Wielu specjalistów uznało, że cholesterol nie ma żadnego związku z chorobą niedokrwienną serca, bo przecież pacjenci umierają na to schorzenie, nawet jeśli ich poziom cholesterolu mieści się w granicach tzw. normy [1]. Tylko że „normalny” poziom cholesterolu w społeczeństwie, w którym „normą” jest zgon w wyniku zawału serca, jest raczej mało miarodajny. Za optymalny uznaje się cholesterol całkowity na poziomie dużo poniżej 150 mg/dl [4]. Wysoki poziom cholesterolu we krwi uważany jest bowiem za jedyny bezpośredni czynnik ryzyka miażdżycy [4]. Wszystkie pozostałe czynniki, typu palenie, wysokie ciśnienie krwi, cukrzyca, brak aktywności fizycznej, czy otyłość, tylko nasilają szkody wywołane przez wysoki poziom cholesterolu.

Pewną rolę odgrywać może tutaj też fakt, że kardiolodzy zbyt dużą wagę przywiązują do wszystkich najnowocześniejszych wynalazków i najnowszych zabiegów [1]. Trochę jak gdyby lekarze byli pilotami myśliwców, wyszkolonymi w zaawansowanych technologiach, gotowymi do udziału w wojnie, a tu wysyłani są na jakąś nudną misję dyplomatyczną w postaci medycyny prewencyjnej. Jednak powody, dla których negują fakty na temat cholesterolu, mogą być jeszcze bardziej osobiste.

Niemal 50 lat temu w Circulation, czasopiśmie Amerykańskiego Stowarzyszenia Kardiologicznego, opublikowano artykuł pt.: „Dlaczego udajemy, że przyczyna rozwoju choroby niedokrwiennej serca jest jakąś nierozwiązaną zagadką?” [2]. Nie ma w tym przecież nic zagadkowego, przyczynę ustalono już dziesiątki lat temu [2]. Dlaczego więc zapadalność wciąż wzrasta? Pod tym względem choroba wieńcowa niczym nie różni się od raka płuc, czy chorób wenerycznych: liczba przypadków nieustannie się zwiększa, ponieważ „ludzie, a lekarze nie są tu żadnym wyjątkiem, chwycą się każdego pretekstu, byle tylko nie stawić czoła niewygodnym faktom [2]. Dlatego właśnie nieustannie oddają się zachowaniom, które są ryzykowne, ale za to dostarczają przyjemności” [2]. „Nowe teorie, z reguły, są z góry odrzucane, nawet jeśli nie wprowadzają do naszego życia żadnych zmian” [2]. Dlatego też „dla większości ludzi niemal niemożliwe jest przyjęcie do wiadomości faktu, że hedonistyczne nawyki, typu palenie, seks bez zabezpieczeń, czy zajadanie się ulubionymi smakołykami, tak naprawdę najlepiej byłoby porzucić” [2].

Wiadomo, że problem jest poważny, jeśli wpływ zmian żywieniowych na przebieg choroby niedokrwiennej serca kwestionują nawet profesorowie medycyny [3]. „Ci profesorowie znają wszystkie potrzebne fakty. Problem polega na tym, że podobnie zresztą jak duża część pacjentów, nie pozwalają sobie w te informacje uwierzyć. Zbyt wielu ludzi jest po prostu za bardzo przywiązanych do swoich ulubionych smakołyków” [3] i na nic zdaje się tu tłumaczenie, że taka żywieniowa rozpusta jest poważnym zagrożeniem dla ich własnego życia.

Konsensus naukowy od dziesięcioleci jest niezmienny – obniżenie cholesterolu LDL ponad wszelką wątpliwość zmniejsza ryzyko zawału serca [5]. Dowody naukowe konsekwentnie i jednoznacznie pokazują, że cholesterol LDL jest przyczyną rozwoju choroby sercowo-naczyniowej wynikającej z zaawansowanej miażdżycy – naszego czołowego zabójcy [6]. A co podnosi poziom cholesterolu LDL? Tłuszcze nasycone [7]. A w jakich produktach obecne są tłuszcze nasycone? Źródłem nr 1 jest nabiał, źródłem nr 2 jest kurczak, a potem, kolejno, słodkie wypieki, wieprzowina i burgery [8].

Oprócz tłuszczów nasyconych problematyczny jest też cholesterol z żywności, który za jedną z głównych przyczyn rozwoju miażdżycy uznany został już w 1908 r. [9]. Dlatego właśnie tłuszczów nasyconych, tłuszczów trans oraz cholesterolu spożywać powinniśmy możliwie jak najmniej [10]. Jest to zgodne z naszymi uwarunkowaniami biologicznymi. „Liczne dowody wskazują wyraźnie, że tradycyjnym sposobem odżywiania naszych odległych przodków była dieta roślinna” [11]. Ich spożycie cholesterolu było więc z reguły bardzo niskie [11]. Poza tym jedli też dużo nieprzetworzonych produktów roślinnych, które stanowią bogate źródło błonnika, a błonnik pomaga usuwać cholesterol z organizmu [11].

Jakie produkty w diecie są źródłem cholesterolu? Przede wszystkim jajka, a potem, kolejno, kurczak, wołowina, nabiał i wieprzowina [8]. Tak na logikę, skoro zgodnie z zaleceniami Amerykańskiego Instytutu Medycznego cholesterolu spożywać należy jak najmniej [10], produkty takie jak jajka wypadałoby z diety całkowicie wykluczyć. Tylko czy jedzenie cholesterolu rzeczywiście podnosi poziom cholesterolu we krwi? Odpowiedź na to pytanie poznamy w następnym artykule.

Źródło: nutritionfacts.org

[1] Steinberg D. The cholesterol controversy is over. Why did it take so long? Circulation. 1989;80(4):1070-1078.
[2] Dock W. Atherosclerosis. Why do we pretend the pathogenesis is mysterious? Circulation. 1974;50(4):647-649.
[3] Dock DS. The cholesterol controversy. Circulation. 1990;81(4):1440.
[4] Roberts WC. Twenty questions on atherosclerosis. Proc (Bayl Univ Med Cent). 2000;13(2):139-143.
[5] Lowering blood cholesterol to prevent heart disease. NIH Consensus Development Conference statement. Arteriosclerosis. 1985;5(4):404-412.
[6] Ference BA, Ginsberg HN, Graham I, et al. Low-density lipoproteins cause atherosclerotic cardiovascular disease. 1. Evidence from genetic, epidemiologic, and clinical studies. A consensus statement from the European Atherosclerosis Society Consensus Panel. European Heart Journal. 2017;38(32):2459-2472.
[7] Sacks FM, Lichtenstein AH, Wu JHY, et al. Dietary fats and cardiovascular disease: a presidential advisory from the american heart association. Circulation. 2017;136(3):e1-e23.
[8] National Cancer Institute. Identification of Top Food Sources of Various Dietary Components. Epidemiology and Genomics Research Program. Updated November 30, 2019.
[9] Connor WE, Connor SL. Dietary cholesterol and coronary heart disease. Curr Atheroscler Rep. 2002;4(6):425-432.
[10] Vincent MJ, Allen B, Palacios OM, Haber LT, Maki KC. Meta-regression analysis of the effects of dietary cholesterol intake on LDL and HDL cholesterol. Am J Clin Nutr. 2019;109(1):7-16.
[11] Plat J, Baumgartner S, Vanmierlo T, et al. Plant-based sterols and stanols in health & disease: “Consequences of human development in a plant-based environment?” Prog Lipid Res. 2019;74:87-102.
Res. 2019;74:87-102.