Czy emulgatory takie jak karboksymetyloceluloza albo polisorbat 80 są bezpieczne?
W dzisiejszych czasach w sklepach spożywczych, jeśli wychodzimy gdzieś poza dział z owocami i warzywami, „produkty przetworzone są praktycznie nie do uniknięcia” [1]. Szczególnie w przypadku osób na typowej diecie zachodniej, dla której charakterystyczna jest nie tylko niewystarczająca podaż produktów roślinnych oraz nadmierne spożycie mięsa, nabiału i jajek, ale i zbyt duża ilość śmieciowego, przetworzonego jedzenia [1]; przy okazji ten sposób odżywiania wiąże się ze „zwiększoną ekspozycją na dodatki do żywności…” [1]
Przykładowo: sukraloza, słodzik, który w USA sprzedawany jest jako Splenda, może zaburzyć równowagę ludzkiej mikroflory jelitowej [2] i „być przyczyną rozwoju nietolerancji glukozy” [3]. Innymi słowy może przyczynić się do pogorszenia poziomu cukru we krwi, nie jego poprawy. Unikanie słodzików jest stosunkowo łatwe [1]; „trudniejsze może być unikanie emulgatorów, ponieważ są one powszechnie dodawane do wielu produktów spożywczych” [1]. W rzeczywistości emulgatory są najczęściej stosowanymi dodatkami do żywności [4] i przynajmniej jeden ich rodzaj zawarty jest w większości produktów przetworzonych [5]. W skali roku emulgatorów spożywamy obecnie całe megatony [6], natomiast przemysł emulgatorów spożywczych wart jest miliardy dolarów [7].
Emulgatory są częstym składnikiem tłustych sosów, past kanapkowych, wypieków, majonezu, sosów sałatkowych, słodyczy i napojów [8]. Dlaczego powinno nas to interesować? „Podobnie jak wszystkie inne aktualnie dopuszczone dodatki do żywności, emulgatory uznane zostały za bezpieczne przez specjalistów ds. oceny ryzyka. Jednak wśród naukowców pojawiają się coraz większe obawy dotyczące potencjalnie szkodliwego wpływu tych substancji na naszą barierę jelitową” [9]. Mogą się one przyczyniać do rozwoju zespołu nieszczelnego jelita oraz wyrządzać szkody w naszym mikrobiomie jelitowym. Oprócz tego możliwe, że te substancje „zwiększają wchłanianie obecnych w żywności toksyn środowiskowych” [9].
Jak wiadomo, spożycie produktów wysoko przetworzonych może przyczyniać się, na przykład, do wzrostu wagi [10]. Dietę zdrowych, długowiecznych populacji charakteryzuje nie tylko ograniczanie mięsa na rzecz produktów roślinnych, ale i spożycie żywności w jak najmniejszym stopniu przetworzonej [10]. Z badań przedklinicznych wynika, że za właściwości tuczące żywności przetworzonej odpowiedzialne mogą być właśnie zawarte w niej emulgatory [10]. Tylko że jak na razie badania w tym zakresie przeprowadzono tylko na szczurach [6]. Fakt, że „emulgatory wywołują przybieranie na wadze u szczurów” niewiele nam mówi o wpływie tych substancji na zdrowie człowieka [6]. Wnioski typu: „emulgatory mogą powodować uderzające zmiany w mikroflorze jelit” [1] nie dotyczą wcale ludzi.
Badania nad wpływem diety na ludzki mikrobiom przeprowadza się często na myszach [11]. Problem polega na tym, że z tymi zwierzętami łączy nas zaledwie „kilka procent genów bakteryjnych” [11]. Mikroflorą jelitową różnią się nawet myszy z różnych szczepów, a co dopiero myszy i ludzie [11]. Zatem jeśli nie można nawet założyć, że badanie przyniesie takie same wyniki u dwóch różnych myszy, z jakiej racji dane z badań na myszach miałyby mieć zastosowanie u ludzi? „Potencjalnie szkodliwy wpływ emulgatorów na ludzki organizm był jak na razie przedmiotem niewielu badań” [1].
Lecytyna, na przykład, znana powszechnie jako składnik żółtka jajek, okazuje się bardziej szkodliwa niż polisorbat 80 [1]. W większym stopniu przyczynia się do rozwoju zespołu nieszczelnego jelita, powodując przenikanie bakterii przez ściany jelit do krwiobiegu [1]. Wciąż nie ma jednak pewności, czy spożycie lecytyny wywołuje takie same problemy w organizmie człowieka [1]. „Liczba badań na ludziach nad zawartymi w żywności przetworzonej emulgatorami i ich wpływem na zdrowie człowieka jest zdecydowanie niewystarczająca” [4]. Dobrze, że dostępne są przynajmniej dane dotyczące ludzkich tkanek, komórek i bakterii jelitowych [4].
„W badaniach ex vivo emulgatory spożywcze w bezpośredni sposób zmieniają skład ludzkiego mikrobiomu, potencjalnie przyczyniając się, tym samym, do rozwoju stanu zapalnego jelit” [12]. „Ex vivo” czyli na zewnątrz organizmu. Do sztucznego jelita naukowcy wszczepili ludzki kał [12]. Gdy wytworzył się już zrównoważony, stabilny mikrobiom dodawali karboksymetylocelulozę albo polisorbat 80 [12]. W efekcie w jelicie wzrósł potencjał prozapalny, w ciągu jednego dnia w przypadku karboksymetylocelulozy i w ciągu tygodnia w przypadku polisorbatu 80 [12]. „Wykazano tutaj, że oba rodzaje emulgatorów wywierają bezpośredni wpływ na bakterie w ludzkim przewodzie pokarmowym, zwiększając ich potencjał prozapalny” [12]. Jeśli chodzi o wpływ emulgatorów na ochronną błonę śluzową jelit, przetestować go można w badaniach przy użyciu płytek Petriego [7]. Odpowiedzialne za produkcję śluzu komórki wystawiono na działanie emulgatorów [7]. Jak się okazało, substancje przyczyniły się do uszkodzenia ochronnej warstwy jelita [7]. Proces ten zilustrowano na poniższych zdjęciach [7]. Kolor zielony to śluz. Jak widzimy oba rodzaje emulgatorów przyczyniają się do częściowego zaniku tej ochronnej substancji. Jednak zarówno w badaniu ze sztucznym jelitem [12], jak i w tym z płytkami Petriego [7] emulgatory stosowano w stężeniu znacznie wyższym, niż typowe dawki spożywane na co dzień, przez przeciętnego człowieka [8].
Największy niepokój wzbudziło badanie z 2010 r. [13]. W wyniku interwencji chirurgicznej naukowcy pobrali nie tylko pojedyncze komórki, ale całą tkankę ścian jelit [13]. W badaniu odkryto, że polisorbat 80 może dwukrotnie nasilić przenikanie bakterii E. coli przez tkankę tworzącą wyściółkę jelit [13]. Natomiast w wyniku działania błonnika (w tym przypadku błonnika z platanów) tkanka ścian jelit staje się dwa razy bardziej szczelna [13].
Źródło: https://nutritionfacts.org/
[1] Partridge D, Lloyd KA, Rhodes JM, Walker AW, Johnstone AM, Campbell BJ. Food additives: Assessing the impact of exposure to permitted emulsifiers on bowel and metabolic health – introducing the FADiets study. Nutr Bull. 2019;44(4):329-49.[2] Schiffman SS, Nagle HT. Revisited: Assessing the in vivo data on low/no-calorie sweeteners and the gut microbiota. Food Chem Toxicol. 2019;132:110692.
[3] Suez J, Korem T, Zeevi D, et al. Artificial sweeteners induce glucose intolerance by altering the gut microbiota. Nature. 2014;514(7521):181-6.
[4] Laster J, Bonnes SL, Rocha J. Increased use of emulsifiers in processed foods and the links to obesity. Curr Gastroenterol Rep. 2019;21(11):61.
[5] Chassaing B, Vijay-Kumar M, Gewirtz AT. How diet can impact gut microbiota to promote or endanger health. Curr Opin Gastroenterol. 2017;33(6):417-21.
[6] Miclotte L, Van de Wiele T. Food processing, gut microbiota and the globesity problem. Crit Rev Food Sci Nutr. 2020;60(11):1769-82.
[7] Lock JY, Carlson TL, Wang CM, et al. Acute exposure to commonly ingested emulsifiers alters intestinal mucus structure and transport properties. Sci Rep. 2018;8:10008.
[8] Vo TD, Lynch BS, Roberts A. Dietary exposures to common emulsifiers and their impact on the gut microbiota: Is there a cause for concern? Compr REv Food Sci Food Saf. 2018;18(1):31-47.
[9] Csaki KF, Sebestyen E. Who will carry out the tests that would be necessary for proper safety evaluation of food emulsifiers? Food Sci Hum Wellness. 2019; 8(2):126-35.
[10] Laster J, Frame LA. Beyond the calories-Is the problem in the processing? Curr Treat Options Gastroenterol. 2019;17(4):577-86.
[11] Hugenholtz F, de Vos WM. Mouse models for human intestinal microbiota research: A critical evaluation. Cell Mol Life Sci. 2018;75(1):149-60.
[12] Chassaing B, Van de Wiele T, De Bodt J, Marzorati M, Gewirtz AT. Dietary emulsifiers directly alter human microbiota composition and gene expression ex vivo potentiating intestinal inflammation. Gut. 2017;66(8):1414-27.
[13] Roberts CL, Keita AV, Duncan SH, et al. Translocation of Crohn’s disease Escherichia coli across M-cells: contrasting effects of soluble plant fibres and emulsifiers. Gut. 2010;59(10):1331-9.